Hello Sweet World!😎
Nie tylko temperatura za oknem, ale i spojrzenie na stragany warzywniaków, sugerują, że lato zmierza ku końcowi. Z upałami chętnie się pożegnam, gorzej będzie z malinami 😜 Tak czy inaczej przemijanie pór roku ma swój urok, bo gwarantuje nam pełną różnorodność smaków. A, że można już od jakiegoś czasu kupić kurki, to i na blogu pojawią się odpowiednie przepisy.
Zaczynamy od paleo wersji „risotto”. Od razu uprzedzam językowych purystów, moje „risotto” jest oczywiście pozbawione ryżu, stąd cudzysłów w tytule. Do tego, w przepisie sugeruje opcjonalne wykorzystanie odrobiny białego wina, więc i paleo radykałowie będą mieli pole do sporego używania.
Dlaczego kalafior? Bo jest paleo 😜 A poważnie? Cudowna właściwość kalafiora jaką jest pochłanianie wszelkich aromatów z patelni, zdecydowanie zachęca do częstszego wykorzystania. Tym bardziej, jeśli chcemy zorganizować posiłek białkowo-tłuszczowy. Siedząc kilkanaście godzin w pracy za biurkiem, a potem w domu na kanapie naprawdę nie potrzebujemy niezliczonej ilości węglowodanów złożonych i bez problemu możemy zamienić ryż na kalafior. Na smaku nic nie stracimy 😉
Składniki:
- mały kalafior (ok. 350g)
- 3 łyżki masła ghee lub masła klarowanego
- czerwona cebula (ok. 75g)
- 2 ząbki czosnku
- 4 suszone pomidory (ok. 25g)
- kurki (200g)
- 2 łyżki dobrej jakości białego wina (opcjonalnie)
- 1/2 szklanki bulionu (u mnie tym razem warzywny)
- łyżeczka suszonego rozmarynu (lub gałązka świeżego)
- sól i pieprz dla smaku
Wykonanie:
- Kalafior dzielimy na różyczki, które następnie umieszczamy w kielichu blendera. Na małą główkę kalafiora polecam podzielić proces przygotowania „ryżu” na 3 razy. Blendujemy kalafiora kilkanaście razy po dosłownie kilka sekund, tak by uzyskać małe kawałeczki kalafiora, przypominające kształtem ziarenka ryżu. Gotowy ryż z kalafiora odstawiamy, aż będzie go można dodać na patelnię.
- Przygotowujemy pozostałe składniki naszego „risotto”. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę. Suszone pomidory kroimy w drobne paseczki. Kurki kroimy na mniejsze, ale wciąż duże, kawałki (lubię wyraźnie czuć kurki w każdym daniu, w którym je wykorzystuję).
- Na dużej, głębokiej patelni roztapiamy masło. Gdy patelnia będzie rozgrzana, dodajemy cebulę i smażymy ją do zeszklenia przez ok. 5 minut. Dodajemy czosnek i suszone pomidory. Cały czas mieszając, smażymy przez ok. 30 sekund. Na patelnię trafiają kurki, które smażymy przez ok. 2 minuty, mieszając od czasu do czasu.
- Dodajemy ryż z kalafiora. Całość dokładnie mieszamy, a następnie zalewamy winem. Gdy wino odparuje (u mnie po około 45 sekundach), całość jeszcze raz mieszamy i zalewamy gorącym bulionem. Doprawiamy rozmarynem.
- Zmniejszamy ogień i smażymy do czasu, gdy bulion odparuje, a nasze „risotto” lekko zmięknie.
- Doprawiamy solą i pieprzem.
- Podajemy!
BOOM!💪🏼
PROTIP#1 – z podanej ilości składników wyszły mi 4 porcje „risotto”.
PROTIP#2 – „risotto” idealnie komponuje się z grillowaną lub gotowaną piersią indyka. Dzięki temu mamy pełnowartościowe, naprawdę sycące danie.
Jakie macie podejście do włoskiej kuchni? Jak nachodzi Was ochota, to kombinujecie w kuchni czy raczej idziecie do restauracji, gdzie włoskie smaki zostaną w pełni zaspokojone?
Paleoszef.