Hello Sweet World!😎
Sporo już czasu minęło od ostatniego posta, ale październik usłany był weselami. Ravello, Zamość i Olsztyn. 3 wesela w 4 weekendy, wszystkie wyjazdowe. Życząc zdrowia i pomyślności wszystkim młodym parom, pora wrócić do normalnego trybu życia 😉
Pierwszy z przepisów – to włoska inspiracja. Banalnie prosty i jakże smakowity łosoś w ostrym sosie pomarańczowym. Gęsty, słodki sos z przełamaniem smaku papryczką chilli. Tak jak lubię 🔥
Składniki:
- duży kawałek łososia
- łyżka masła klarowanego
- 2 pomarańcze
- suszona papryczka chilli
- sok z połówki limonki
- łyżeczka grysu chilli (do dekoracja i pikantnego wykończenia)
- sól i pieprz
Wykonanie:
- Łososia, kroimy na mniejsze kawałki, a następnie doprawiamy solą i pieprzem. Pomarańcze obieramy i kroimy w kostkę. Papryczkę chilli pozbawiamy gniazda nasiennego i delikatnie siekamy.
- Na dużej patelni, na małym ogniu, rozpuszczamy masło klarowane.
- Gdy patelnia się odpowiednie nagrzeje, obsmażamy kawałki łososia z każdej strony, do zarumienienia. Łososia ściągamy z patelni i odkładamy na bok.
- Na patelnię wrzucamy pomarańcze, posiekaną papryczkę chilli oraz sok z limonki. Na małym ogniu redukujemy sos, aż do uzyskania gęstej konsystencji.
- Do sosu dodajemy grys chilli, zostawiając odrobinę do dekoracji.
- Dodajemy łososia, którego obsmażamy jeszcze 2-3 sekundy w pomarańczowym sosie.
- Podajemy udekorowane grysem chilli oraz plasterkami cytrusów.
BOOM!💪🏼
PROTIP – ziemniakami podawanymi z łososiem się nie sugerujcie, Paleoszef musiał węgle ładować po treningu i najlepiej mi pasowały. Łososia proponuję serwować z dużą, wypasioną sałatką (#bigasssalad #lowcarb).
Paleoszef.