Kolacja, Low-carb, Meksykańska, Obiad, Paleo, Paleo w podróży, Slow-cooker

Łagodne prawdziwie czerwone chilli con carne z indyka

Hello Sweet World!😎

Dawno mnie tutaj nie było, aż łezka się w oku kręci. Ale „stety – niestety” życie nie zawsze pozwala na realizowanie wszystkich planów. Oczywiście teoretycznie można byłoby zarywać noce jeszcze bardziej, ale nie tylko nie pomoże to w treningach i regeneracji, nie mówiąc już o zachowaniu zdrowia psychicznego, ani tym bardziej nie wpłynie to korzystnie na moją relację z gotowaniem i blogowaniem, które są tylko hobby.

Jak nie ma czasu, to moje żywienie jest mocno ułożone, bo tak jest wygodniej, a jedzenie to w pierwszej kolejności paliwo. Na zabawy i eksperymenty gotowaniem musi być czas (nie mówię tutaj nawet o zdjęciach na bloga, gdyż wiadomo, że bez odpowiednich warunków oświetleniowych sensowne zdjęcia są prawie niemożliwe). Jedną z potraw, która najczęściej wypełnia mi jadłospis w czasach „zawieruchy” jest chilli con carne. Banalnie proste w przygotowaniu, nie wymagające dużej ilości pracy, a do tego można przygotować je w dużych ilościach, zapełniając sobie menu na co najmniej kilka posiłków.

O szybkie, proste danie jednogarnkowe pytał mnie też ostatnio mój brat, który studiuje  zagramanicą i planuje zdrowe, efektywne odżywianie. Zadowolony, podsyłam mu linka do przepisów Paleoszefa, gdy ku swojemu zdziwieniu odkrywam, że brakuje w Dzienniku Paleoszefa zarówno wersji łagodnej, jak i tej „odchudzonej” z mięsa z indyka. Straszne niedopatrzenie z mojej strony, tym bardziej, że indycze chilli con carne bardzo często gości u mnie w lunchboxach 😉

Już się więc poprawiam, przed Wami łagodne prawdziwie czerwone indycze chilli con carne! Tytułem wyjaśnienia, tytułowa czerwień dzisiejszej potrawy to zasługa wykorzystania w przepisie jedynie czerwonych warzyw, co stanowi fajną odmianę w stosunku do wielokolorowego tradycyjnego chilli con carne (KLIK).

Przepis powstał, danie przetestowane wielokrotnie, nawet zdjęcia zrobione, a i tak dopiero po 3 tygodniach znalazłem czas, żeby przygotować posta. Czas „zawieruchy”.

00100dportrait_00100_burst20180904200354047_cover

Składniki:

  • łyżka słodkiej wędzonej papryki
  • łyżka oregano
  • 1/2 łyżki słodkiego chilli
  • 1/2 łyżki mielonej cebuli
  • 1/4 łyżki mielonego czosnku
  • 1/4 łyżki soli
  • 1 kg mielonego mięsa z indyka
  • 3 czerwone cebule
  • czerwona papryka
  • czerwona papryka piquillo
  • 4 duże pomidory malinowe
  • oliwa z oliwek do smażenia
  • 1/4 szklanki passaty pomidorowej (opcjonalnie)
  • 1/2 szklanki bulionu (opcjonalnie) (KLIK)
  • sól i pieprz dla smaku
  • suszona kolendra i plasterki chilli do dekoracji

Wykonanie:

  1. Przygotowujemy mieszankę przypraw do naszego chilli con carne, dokładnie mieszając ze sobą wędzoną paprykę, oregano, chilli, cebulę, czosnek i sól.
  2. Rozgrzewamy patelnię z odrobiną oliwy z oliwek, a następnie smażymy na niej naszego indyka do zarumienienia, doprawiając łyżeczką przygotowanej uprzednio mieszkanki przypraw. Proponuję smażyć partiami, będzie szybciej i efektywniej, każdą z partii mięsa odpowiednio przyprawiamy.
  3. Przesmażone mięso przekładamy do wolnowaru.
  4. Papryki oraz cebulę kroimy w równą kostkę.
  5. Pomidory parzymy, ściągamy z nich skórkę, a następnie kroimy w kostkę.
  6. Warzywa dodajemy do slow-cookera, doprawiamy łyżką mieszanki przypraw i całość bardzo dokładnie mieszamy. Opcjonalnie dodajemy passatę lub bulion i jeszcze raz mieszamy.
  7. Włączamy wolnowar na 8h w trybie „low”.
  8. Serwujemy udekorowane suszoną kolendrą oraz plasterkami chilli. Jako dodatek możemy wybrać ryż, „ryż” z kalafiora lub paleo tortille (KLIK).

BOOM!💪🏼

PROTIP#1 – w zależności od preferencji smakowych lub potrzeb doboru konkretnych makroskładników – możemy wybrać zwykłe mięso mielone z indyka lub mieloną pierś z indyka, która będzie zdecydowanie chudsza.

PROTIP#2 – jeśli nie macie dostępu do słodkiej papryki piquillo, wystarczy zamiast niej wykorzystać dwie zwykłe czerwone papryki.

PROTIP#3 – w zależności o preferencji możemy dążyć do uzyskania bardziej gęstego lub bardziej płynnego chilli. W przypadku gdy dążymy do gęstego mięsnego farszu, polecam pominąć całkowicie passatę pomidorową, gdy zaś zmierzamy do zupy, ilość passaty możemy nawet zwiększyć lub ewentualnie oprócz niej dodać również bulion z kury.

Paleoszef.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s