Hello Sweet World!😎
Idzie Wielkanoc, podobno nie ma wyjścia i jakiś mazurek trzeba przygotować 😉 Nie wiem czy szukanie wersji paleo, nie wymagającej pieczenia, pozwala jeszcze taki deser nazwać mazurkiem, ale to wszystko tylko semantyka 😂
Zainspirowany mazurkiem z najnowszego magazynu KUKBUK, postanowiłem spróbować odtworzyć ciasto w wersji paleo. Proponowanego przepisu nie próbowałem (majówka się zbliża, unikam cukrów w trosce o formę plażową 😜), ale z paleo wersji jestem bardzo zadowolony. Jeśli ktoś z Was miał okazję spróbować obie wersje – z chęcią poznam werdykt z porównania 😉

Składniki:
Spód
- 125g wiórków kokosowych
- 65g orzechów włoskich
- 65g pasty kokosowej
- 2-4 łyżek syropu klonowego
- szczypta soli
Warstwa czekoladowa
- 60g oleju kokosowego
- 80g gorzkiej czekolady 95%
- 4 łyżki kakao
- 1-2 łyżki syropu klonowego
Prażone w soli pistacje
- 2 garści pistacji
- sól himalajska (drobno zmielona)
Dekoracja i gwóźdź programu 😉
- wiórki kokosowe
- pistacje
- gruboziarnista sól
Wykonanie:
- Wszystkie składniki spodu, dokładnie blendujemy – do uzyskania jednolitej konsystencji. Jeśli masa okaże się zbyt krucha, a nie ładnie plastyczna, możemy dodać pół łyżki wody. Tak przygotowaną masę wykładamy formę na tartę – u mnie 27 cm średnicy była za duża, proponuję celować w formę 24 cm.
- Forma trafia do lodówki.
- Na suchej patelni, na małym ogniu, podprażamy pistacje, oprószając je delikatnie drobnomieloną solą himalajską.
- Pistacje zostawiamy do ostygnięcia, a my przystępujemy do przygotowana warstwy czekoladowej. W małym rondelku, na małym ogniu, podgrzewamy wszystkie składniki, zaczynając od rozpuszczenia oleju kokosowego. do którego następnie dodajemy pozostałe składniki. Gdy całość osiągnie jednolitą konsystencję, ściągamy rondelek z gazu i pozostawiamy do ostygnięcia na dosłownie 2 minuty.
- Formę wyciągamy z lodówki. Kokosowy spód zalewamy czekoladową polewą, w której umieszczamy uprażone z solą pistacje. Pistacje zatopią się w czekoladowej warstwie, więc zostawiamy kilka do dekoracji.
- Po kilku minutach wstawiamy ciasto do lodówki, na minimum 1 godzinę. Po tym czasie, możemy je wyciągnąć i udekorować. Polecam wiórki kokosowe na zewnętrznym okręgu oraz pistacje na połówce wewnątrz. Całość można oprószyć gruboziarnistą solą (właściwie trzeba – sól zdecydowanie podkręca smak gorzkiej czekolady).
- Ciasto wraca do lodówki i po dodatkowych 30 minutach można je już serwować.
BOOM!💪🏼
PROTIP#1 – jeśli chodzi o podane w przepisie ilości syropu klonowego, to proponuję zaczynać od najmniejszych wartości. W moim wypadku na tym poprzestałem, ale wiem, że wolicie słodsze desery niż te, które bym przygotowywał dla siebie samego 😉
PROTIP#2 – część odnosząca się do prażenia pistacji, dotyczy tylko i wyłącznie pistacji surowych, które najchętniej kupuję tutaj (KLIK).
PROTIP#3 – jeśli również macie za dużą formę i mazurek wyjdzie Wam mocno płaski, proponuję posiekać pistacje (oprócz kilku pozostawianych do dekoracji) i wymieszać je z czekoladowym kremem przed zalaniem kokosowego spodu.
Smacznego!
Paleoszef.
1 myśl w temacie “Paleo mazurek czekoladowy z słonymi pistacjami”