Hello Sweet World!😎
Zbliża się Halloween, dynia cały czas króluje w polskich kuchniach. A Paleoszef, po ostatnich wytrawnych przepisach, postarał się dotrzymać obietnicy dostarczenia Wam, raz na jakiś czas, słodkich inspiracji 😉
Post będzie krótki, bo i nie ma zbytnio nad czym się rozpisywać. Ot, takie tam słodkości 😂 Domowa czekolada i delikatnie dyniowe nadzienie, przypominające konsystencją – odrobinę – ciasteczko. Czekolada jest naprawdę gruba, ale dzięki temu bez problemu można poczuć nadzienie.
Ważna rzecz, ja przechowuję czekoladę w zamrażarce – odkrajam sobie po prostu drobny kawałek, na który mam ochotę, czekam kilka minut i zajadamy z Żoną – na pół – do kawki / herbatki. Taka zmrożona czekolada, zdecydowanie bardziej mi odpowiada konsystencją. Ale uczciwie przyznaję, że trochę krzepy (i duży ostry nóż) są potrzebne by ukroić kawałek zmrożonej czekolady. W każdym razie, czekoladę można w takiej sytuacji przechowywać dużo dłużej, a i ryzyko pochłonięcia całej też jest mniejsze 😉
Zabieramy się do roboty!😜
Składniki:
Czekolada
- 120g masła kakaowego
- 3-6 łyżek erytrolu
- łyżka wody
- 4 łyżki gorzkiego kakao (ok. 35g)
Nadzienie
- 1/2 szklanki masła z nerkowców
- 1/4 szklanki puree z dyni (KLIK)
- 5 łyżek mąki kokosowej
- łyżka mąki z tapioki (skrobi ziemniaczanej)
- 2 łyżki syropu klonowego
- 2 łyżeczki przyprawy pumpkin pie (KLIK)
- 1/2 łyżeczki wanilii
- szczypta soli
Wykonanie:
- Erytrol rozdrabniamy na puder (najlepiej w młynku do kawy), a następnie mieszamy z łyżką wody.
- Masło kakaowe rozpuszczamy w rondelku, na malutkim ogniu.
- Do rozpuszczonego masła kakaowego dodajemy erytrol i kakao. Dokładnie mieszamy, aż do całkowitego wymieszania się składników. Próbujemy czy czekolada jest odpowiednio słodka (pamiętajmy tylko, że ma być gorzka 😜).
- Połowę czekolady przelewamy do prostokątnej foremki, którą wkładamy do zamrażarki.
- W blenderze mieszamy wszystkie składniki nadzienia. Odstawiamy nadzienie na kilka minut, a następnie sprawdzamy czy jest odpowiednio gęste (nadzienie nie może być płynne!). W razie potrzeby dodajemy dodatkowe 1/2 łyżki mąki kokosowej i jeszcze raz blendujemy. Nadzienie również próbujemy w celu zweryfikowania poziomu słodkości – w razie potrzeby reagujemy 😉
- Wyciągamy foremkę z lodówki. Na czekoladzie układamy nasze nadzienie, pilnując by znajdowało się jedynie po środku (boki ma zalać druga warstwa czekolady). Foremka wraca do zamrażarki.
- Pozostałą część czekolady jeszcze raz rozpuszczamy. Foremkę wyciągamy z zamrażarki i zalewamy nadzienie czekoladą.
- Foremka ostatni raz wędruje do zamrażarki i po ok. 20-30 minutach możemy przystąpić do konsumpcji.
BOOM!💪🏼
PROTIP#1 – nadzienie można posłodzić miodem, ale moim zdaniem z dynią dużo lepiej komponuje się syrop klonowy.
PROTIP#2 – jeśli chcielibyście zróżnicować źródła tłuszczów w czekoladzie, można spróbować użyć zarówno masła kakaowego jak i oleju kokosowego. Sugerowałbym tylko zachowanie proporcji masła kakaowego do oleju kokosowego w stosunku 3:1.
PROTIP#3 – jeśli nie zależy Wam na domowej czekoladzie, możecie rozpuścić (z łyżką oleju kokosowego) 1,5 łyżki górskiej czekolady.
Smacznego!
Paleoszef.