Hello Sweet World!😎
Jakiś czas temu dostałem pytanie o spożywanie jajek na surowo. Jeść? Nie jeść? Czy to bezpieczne?
Korzyści i wady spożywania surowych jaj
O ile całych jajek nie spożywam na surowo, to żółta jak najbardziej. Nie licząć jaj na twardo, zawsze staram się o taką obróbkę jajek, by żółtka były płynne. Jak wiemy żółtka są tzw. superfoods, są źródłem olbrzymiej ilości witamin i minerałów, kwasów omega 3 oraz lecytyny. Niemniej obróbka termiczna wpływa niekorzystnie na zawarte w żółtkach enzymy, które zapewniają odpowiednią przyswajalność wszystkich wartości odżywczych. Z tego powodu, surowe żółtka w wielu przypadkach, będą stanowiły dużo mniejsze zagrożenie nietolerancji czy alergi pokarmowej. W mojej ocenie, jeśli chodzi o żółtka, najlepiej spożywać je na surowo lub po minimalnej obróbce termicznej.
Z drugiej strony, przyswajalność białka z surowych jajek nie powala na kolana. W przyprowadzonym na 5 osobach badaniu (KLIK), porównywano przyswajalność białka z surowych jaj oraz jaj poddanych obróbce termicznej. Wyniki są niesamowicie pouczające, gdyż wynika z nich, że w przypadku jaj poddanych obróbce termicznej przyswajalność protein wynosiła ok. 90%, w przypadku surowych – wartość ta osiągała jedynie ok. 50%. Biorąc pod uwagę wyniki badania, należy pamiętać, że żółtka to dużo więcej wartości odżywczych niż tylko białko, zaś białka jaj to samo … (co za niespodzianka 😉) białko. Jeśli więc mówimy o przyswajalności białka z surowych jajek jedynie na poziomie 50%, spożywanie surowych białek jaj zwyczajnie się nie opłaca…
Powyższe kwestie przekonują mnie do jedzenia na surowo wyłącznie żółtek. Stąd też, moim ulubionym sposobem przygotowywania jajecznicy jest dodawanie żółtek dopiero na talerz. Obróka termina białek jaj zapewni odpowiednią przysawajalność protein, zaś surowe żółtka dostarczą odpowiedni zastrzyk witamin i innych drogocennych substancji odżywczych ☺️
Czy jedzenie surowych jaj jest bezpieczne?
Drugą, interesującą wszystkich kwestią związaną ze spożywaniem surowych jaj, jest kwestia bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że surowe lub niedogotowane jajka mogą być nośnikiem bakterii Salmonelli, które znajdują się nie tylko na skorupkach, ale również w środku jaj (KLIK). Niemniej, nie licząc głośnego jakiś czas temu przypadku wykrycia salmonelli w jajkach z fermy z Wielkopolski (które podobno w całości były eksportowane do Belgii, Holandii i Chorwacji), ryzyko zakupu skażonych jaj jest stosunkowo niskie.
Najważniejszą więc kwestią w spożywaniu jajek (nie tylko na surowo – choć obróka termina w temperaturze już ok. 65 stopni zabija bakterie salmonelli) jest odpowiednie źródło zaopatrzenia. Na jajkach nie oszczędzam i zawsze kiedy mogę sobie na to pozwolić, kupuję jajka ekologiczne, u zaufanych sprzedawców. W mojej ocenie, na tyle minimalizuje to ryzyko zakażenia, że nie zawracam sobie głowy obawami o bezpieczeństwo spożywania surowych jaj.
Niemniej, są pewne kroki, które można podjąć by jeszcze bardziej zmniejszyć ryzyko spożywania surowego żółtka:
- jajka przechowujemy w lodówce – temperatura pokojowa może sprzyjać rozwojowi bakterii (jeśli jajka są zakażone)
- parzenie skorupek jaj wrzątkiem
- nie spożywamy jajek po dacie ich przydatności
Trzeba jednak pamiętać, że – w szczególności – małe dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby z upośledzonym układem odpornościowym są szczególni narażeni na zakażenie salmonellą (a dokładniej, zarażenie jest dla tych grup dużo bardziej niebezpieczne), w związku z czym powinny one unikać spożywania surowych jaj (tak jak i surowego mięsa).
Paleo pudding mocy
Po omówieniu najważniejszych problemów związanych ze spożywaniem surowych jajek, powtórzę po raz kolejny – surowe żółtka bardzo często pojawiają się w mojej diecie. Surowe żółtka uwielbiam i trudno byłoby mi wybrać ulubioną formę ich spożywania. Niemniej, chyba najbardziej je doceniam w koktajlach lub puddingach, które spożywam okołotreningowo. To wtedy, żółtka stanowią główne źródło wartości odżywczych.
Zasadniczo trenuję na czczo. Niemniej w niedziele, które już od jakiegoś czasu stoją pod znakiem #weightliftingsunday, trening zaczyna się o 11. Trochę za późno by pójść na niego całkowicie na czczo, ale też nie wystarczająco późno by przetrawić tradycyjne śniadanie. W takich przypadkach stawiam na kawkę i pudding mocy 😉
Dzisiejszy wpis, to obiecany już na FB, najprostszy na świecie sposób na przedtreningowego kopa. Białko, zdrowe tłuszcze, bomba witaminowa i cukry z banana (oraz węglowodany złożone spożyte na kolację) zapewnią nam odpowiednie paliwo do solidnej sesji ciężarów. Cynamon natomiast zapewni odpowiednie doznania smakowe 😜 Wszystko się zgadza!
Składniki:
- banan
- 2 żółtka
- łyżeczka cynamonu
- 1/2 miarki odżywki białkowej (opcjonalnie)
- odrobina erytrolu / ksylitolu / miodu (opcjonalnie)
- Wszystkie składniki blendujemy.
BOOM!💪
Zjadamy łyżeczką, pijemy kawkę i śmigamy poprzerzucać trochę żelastwa! 😉
Paleoszef.
Ps. a co Wy przyjmujecie przed treningiem? Trenujecie na czczo czy po obfitym śniadaniu? Obowiązkowa kawka? Jakie są Wasze sposoby na dobry trening?
a co mogę dodać zamiast odżywki białkowej ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odżywka jest jedynie opcjonalna. Ja najczęściej jem bez (tylko banan, żółtko i cynamon). Uczciwie przyznam, że konsystencja jest wtedy lepsza 😊
PolubieniePolubienie