Hello Sweet World!😎
Czasem przytrafia się nam jakaś okazja do świętowania. Wybieramy się wtedy do jakiejś fajnej restauracji – np. Wabu Sushi jak w pierwszą rocznicę ślubu, albo decydujemy się na kolację w domu. W takich wypadkach, najczęściej wybieram krewetki, które Żona uwielbia, a w połączeniu z lampką wina i dobrą sałatką potrafią fajnie wykreować prawdziwie świąteczny nastrój 😉
Jako, że ostatnio mieliśmy powód do świętowania, krewetki w ulubionej wersji Żony mogły zagościć na zdjęciach, a w konsekwencji podzielę się z Wami prostym przepisem. Minimalizm i jakość składników grają tutaj kluczową rolę. A sam pomysł stanowi odtworzenie portugalskiej wersji serwowania krewetek, który najbardziej przypadł nam do gustu 🙂
Jako, że to ulubiona wersja Żony, w roli zielonego dodatku – zamiast kolendry – natka pietruszki 😜
Okazji do przywołania portugalskich smaków nie mogło być lepszej. Właśnie rozpoczęliśmy urlop w Portugalii, gdzie przez kilka dni będziemy włóczyć się po uliczkach Porto, a następnie przystąpimy do kolejnego już kursu surfingu – tym razem w Esmoriz.
- 250g dużych krewetek
- 2 duże ząbki czosnku
- papryczka piri-piri
- natka pietruszki
- łyżka soku z cytryny
- sól i pieprz dla smaku
- 2 łyżki oliwy do smażenia
Wykonanie:
- Przygotowujemy krewetki. Jeśli mamy świętować, warto usunąć z krewetek przewody pokarmowe, czyli czarnej niteczki widocznej od strony grzbietu krewetki 😜 Nacinamy krewetkę nożykiem i wyciągamy nitkę. Można też usunąć pancerze krewetek, ale my wolimy smażyć krewetki z pancerzami na ogonkach. Według mnie są one wtedy bardziej aromatyczne 😊
- Krewetki rozkładamy na ręczniku papierowym. Przykrywamy je drugim i pozwalamy się im osuszyć.
- W międzyczasie przygotowujemy pozostałe składniki. Ząbki czosnku przeciskamy przez praskę. Papryczkę piri-piri pozbawiamy gniazda nasiennego, a następnie kroimy ją w drobne paseczki. Natkę pietruszki delikatnie szatkujemy.
- Na dużej patelni, na średnim ogniu, rozgrzewamy oliwę. Na rozgrzaną patelnię wrzucamy czosnek oraz papryczkę i smażymy przez ok. 30 sekund.
- Dodajemy krewetki. Mieszamy. Zwiększamy ogień i smażymy, aż zmienią kolor z przezroczystego na biały/białoróżowy. Dodajemy natkę pietruszki i sok z cytryny. Dokładnie mieszamy i wyłączamy ogień.
- Doprawiamy solą i pieprzem.
- Serwujemy z sałatką z natki pietruszki, czerwonej cebuli, ogórków małosolnych, kaparów i pomidorów (z oliwą, sokiem z cytryny, ziołami prowansalskimi oraz solą i pieprzem).
BOOM!💪🏼
A jakie Wy przygotowujecie dania na „specjalne” okazje?😃
Paleoszef.
1 myśl w temacie “Ulubione krewetki Żony”