Słodko-ostre szalone chilli

Hello Sweet World!😎

Niby zaraz zaczynam urlop, ale jakoś wyjątkowo źle znoszę koniec lata. Myślałem, że docenię brak upałów, ale żeby od razu zaczęła się taka zwykła, ordynarna jesień?😉

Staram się więc, chociaż na chwilę przywrócić odrobinę lata (byle do urlopu 😜). A nie ma chyba lepszego sposobu niż kulinarna podróż. Moim typowym „comfort food” jest chilli con carne. Choć ono kojarzy mi się raczej z zimowymi wieczorami… W poszukiwaniu zaginionego lata postanowiłem więc przełamać kanony klasycznego chilli za pomocą słodkiej niespodzianki. Wyszło zaskakująco i smacznie. Obłędnie smacznie.

Główną atrakcją dzisiejszej potrawy jest – oprócz kolendry 😉 – słonecznie słodki ananas. O wyrazistość i teksturę dbają  natomiast pestki dyni. Szalone połączenie, które przywraca uśmiech na moją przemęczoną buźkę 😜

Składniki:

• 1/2 główki kalafiora
• 2 łyżki oliwy z oliwek
• czerwona cebula
• 2 ząbki czosnku
• 1kg mielonej wołowiny
• łyżka koncentratu pomidorowego
• 2 łyżki octu jabłkowego
• 1/2 ananasa
• 1/4 szklanki pestek dyni
• zielona papryka
• 1/2 czerwonej papryki
• 2 czerwone papryczki chilli
• 1 papryczka jalapeño
• sól i pieprz dla smaku

Meksykańska mieszanka przypraw

• łyżeczka soli
• łyżeczka kuminu
• łyżeczka wędzonej papryki
• 1/2 łyżeczki pieprzu
• 1/2 łyżeczki oregano

Wykonanie:

1. Standardowo, zaczynamy od przygotowania ryżu z kalafiora. Kalafior kroimy na mniejsze różyczki, które umieszczamy w kielichu blendera. Blendujemy za pomocą kilkunastu sekundowych naciśnięć, tak by nasz kalafior zaczął przypominać ryż.
2. W dużej, głębokiej patelni – na średnim ogniu – rozgrzewamy 2 łyżki oliwy. Cebulę kroimy w małą kostkę, a następnie przenosimy ją na rozgrzaną patelnię. Doprawiamy szczyptą soli. Smażymy do zeszklenia, przez ok. 5 minut.
3. Gdy cebula się smaży, ząbki czosnku przeciskamy przez praskę. W małej miseczce czosnek mieszamy z przyprawami. Gdy cebula będzie już zeszklona, przyprawy dodajemy na patelnię i smażymy przez ok. 30 sekund, cały czas mieszając. To jest ten moment, gdy nasza kuchnia przenosi się wprost do Meksyku 😉
4. Na patelnię dodajemy mieloną wołowinę, którą smażymy do zbrązowienia – ok. 7 minut.
5. Ananasa obieramy i kroimy w średniej wielkości kostkę (lubię gdy w chilli czuć wyraźnie kawałki poszczególnych składników). Zieloną i czerwoną paprykę rownież kroimy w kostkę. Papryczki chilli pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy w małe paseczki. Jalapeño kroimy w krążki.
6. Do mięsa dodajemy koncentrat pomidorowy. Smażymy przez ok. 2 minuty, a następnie dodajemy ocet, papryki, ananasa, pestki dyni oraz ryż z kalafiora. Całość dokładnie mieszamy, po czym zmniejszamy ogień. Gotujemy przez ok. 20-30 minut, od czasu do czasu mieszając.
7. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem.
8. Podajemy – obowiązkowo 😜 – z kolendrą. Opcjonalnie z plasterkami awokado i płatkami czerwonej papryczki chilli 😉

BOOM!💪🏼

PROTIP#1 – z podanej ilości składników wyszły 4 bardzo duże porcje dla Paleoszefa. Tradycyjnie, Żona nie chciała wybrać się w kulinarną podróż do Meksyku 😉 Ale było pyszne, możecie wierzyć mi na słowo.

PROTIP#2 – jeśli nie lubicie ostrych potraw, możecie zmniejszyć ilość papryczek chilli i w ogóle nie używać jalapeño. Trochę ostrości warto jednak zachować, będzie się to super komponować ze słodkim ananasem.

PROTIP#3 – chcecie by danie było jeszcze bardziej meksykańskie? Spróbujcie zawinąć 2 łyżki chilli w paleo tortillę (KLIK), a następnie obsmażyć ją z dwóch stron na dobrze rozgrzanej patelni. Prawie paleo burrito 😜

Smacznego!

Paleoszef.

Ps. a jakie są Wasze „comfort food„? Chcecie jakąś wersję paleo?😉