Azjatycka, Kolacja, Low-carb, Obiad, Paleo

Łosoś // marchew // szczypior

Hello Sweet World!😎

Koniec długiego weekendu bardzo często oznacza powrót do domu z pustą lodówką i „konieczność” jedzenia na mieście przez cały tydzień, gdyż zabrakło czasu na odpowiedni weekendowy meal prep. W takich przypadkach mam zawsze przygotowane w zamrażarce kilka porcji różnych dań, które – po rozmrożeniu przez noc w lodówce – trafią rano do pudełek. Dlatego zawsze polecam, zwłaszcza przy gotowaniu w wolnowarze, gdy ilość jedzenia do tego wręcz zachęca, by z dwie, trzy porcje zamrozić na czarną godzinę😜 Po długim weekendzie na potreningowy śniadanio-obiad i lunch w pracy sprawdzą się idealnie. Rozwiązaniem na wieczorną kolację jest dla nas natomiast łosoś na parze, z którym idealnie komponuje się surówka z młodej marchwi. Proste danie, które ostatnio wzbudziło naprawdę spore zainteresowanie w moich social media, jest kwintesencją zasady szybko, zdrowo i smacznie. Nie było wyjścia – dla porządku – przepis musiał trafić na bloga 😉

Składniki:

Łosoś

  • duży filet łososia (ok. 350g)
  • łyżka aminokwasów kokosowych (lub tamari)
  • 1/2 łyżki oleju sezamowego
  • ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
  • łyżeczka świeżo startego imbiru

Surówka

  • 3 duże młode marchewki (ok. 320g)
  • mała czerwona cebula (ok. 60g)
  • 2 ząbki czosnku
  • szczypior
  • 4 łyżki oleju sezamowego
  • łyżka octu ryżowego
  • łyżeczka aminokwasów kokosowych (lub tamari)
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • sól i pieprz dla smaku

Wykonanie:

  1. Przygotowujemy marynatę. W miseczce mieszamy aminokwasy kokosowe i olej sezamowy z czosnkiem i świeżym imbirem. Za pomocą pędzelka wcieramy marynatę w łososia, którego następnie umieszczamy w parowarze. Rybkę gotujemy na parze przez ok. 12 minut.
  2. W międzyczasie obieramy marchewkę i ścieramy ją na tarce. Czerwoną cebulkę kroimy w drobną kosteczkę. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz drobno pokrojony szczypior. Całość zalewamy olejem, octem i aminokwasami kokosowymi. Doprawiamy papryką oraz ewentualnie solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy.
  3. Podajemy posypane białym i czarnym sezamem.

BOOM!💪🏼

PROTIP#1 – jeśli mamy więcej czasu – w torebce na żywność umieszczamy łososia i zalewamy go marynatą. Zamkniętą torebkę umieszczamy w lodówce na minimum 4h, optymalnie na całą noc. Dopiero tak przygotowanego łososia przyrządzamy w parowarze.

PROTIP#2 łosoś wystarcza nam na jedną kolację (dwie porcje), surówka z marchwi starczyła nam również jako dodatek do żeberek następnego dnia (cztery porcje).

PROTIP#3 – ciekawą propozycją na modyfikację surówki i wyciągnięcie z niej więcej aromatów jest skorzystanie z gorącego oleju. Jak wiecie nie jestem zwolennikiem obróbki termicznej oleju sezamowego, lepiej więc skorzystać z oleju kokosowego, który zdecydowanie lepiej nadaje się do podgrzewania. W tej wersji mieszamy razem wszystkie składniki (oprócz oleju), a następnie zalewamy surówkę bardzo gorącym olejem kokosowym. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na co najmniej 3h by wszystkie smaki odpowiednio się przegryzły.

PROTIP#4 – jeśli po natarciu łososia zostanie nam nadmiar marynaty, warto ją dodać do naszej surówki.

Smacznego!

Paleoszef.

Ps. jak sobie radzicie z jedzeniem po długim weekendzie poza domem?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s