Mrożona miętowa kuloodporna

Hello Sweet World!😎

Na rozpoczęcie długiego weekendu, szybka propozycja na energetycznego kopa w orzeźwiającym wydaniu 😉

Składniki:

kubek świeżo zaparzonej kawy
łyżka oleju kokosowego
łyżka oleju MCT
łyżka erytrolu/ksylitolu
około 15 listków mięty
5-6 dużych kostek lodu
opcjonalnie miarka odżywki białkowej

Wykonanie:

W dużej, wysokiej szklance (albo eleganckim słoiku), na samym dnie, umieszczamy listki mięty oraz słodzidło, a następnie za pomocą długiej łyżki lub drewnianego moździerza rozgniatamy je, żeby mięta uwolniła swoje aromaty.
Parzymy świeżą kawę.
W międzyczasie do naszego naczynka dodajemy kostki lodu.
Do kielicha blendera wkładamy po łyżce oleju kokosowego i oleju MCT oraz opcjonalnie odżywkę białkową. Całość zalewamy świeżo zaparzoną kawą i dokładnie blendujemy przez minimum 30 sekund.
Tak przygotowaną kawką kuloodporną zalewamy lód z miętą. Całość dokładnie mieszamy i od razu serwujemy 😉

BOOM!💪🏼

PROTIP#1 – przepis wystarcza oczywiście na jedną porcję, ale nic nie stoi na przeszkodzie by podwoić liczbę składników, przygotować dwa słoiki i rozkoszować się orzeźwiającą miętową kuloodporną z drugą połówką / partnerem / przyjacielem / sąsiadem 😜 Z uwagi na ksylitol, odradzam dzielenie się z czworonogami – dla piesków jest on trujący…

PROTIP#2 – dla mnie wersja mrożona najlepiej smakuje z olejem kokosowym (ale to może tylko moja miłość do kokosa). Ale jeśli korzystacie z blendera śmiało możecie skorzystać z tradycyjnej kuloodpornej z masłem od szczęśliwych krówek. Pamiętajcie tylko o odpowiednim zblendowaniu, bo inaczej masło się odrobinę wytrąci. Na smak to nie wpłynie, ale konsystencja nie będzie już perfekcyjna.

PROTIP#3 – jeśli kawa miałaby nam zastąpić posiłek, warto skorzystać z dodatku odżywki białkowej. W takiej wersji idealnie sprawdzi się ona zarówno przed jak i po treningu (choć osobiście wolę spożywać kofeinę przedtreningowo, optymalnie ok. 35 minut przed treningiem(1).

Smacznego!