Amerykańska, Deser, high-carb, Kolacja, Paleo, Potreningowo

Potreningowy omlet grubasek (paleo, high-carb)

Hello Sweet World!😎

Wraz z zwiększeniem ilości węglowodanów w diecie na nowo odkrywam uwielbienie do bananów, które bardzo często pojawiają się u mnie jako dodatek do posiłku potreningowego. Nie wiem jakie macie zdanie na ten temat, ale dla mnie połączenie smaków banana, słonych orzechów i gorzkiej czekolady to jedna z najlepszych propozycji deserowych. Jak to mówią Amerykanie, połączenie masła orzechowego i banana nie może się nie udać 😜 A można je nie tylko jeszcze ulepszyć, ale i dostosować do wersji paleo (jeśli komuś na tym zależy – masło z orzeszków arachidowych nie jest paleo, bo orzeszki ziemne nie są orzechami a strączkami).

Btw. u mnie masło orzechowe od czasu do czasu na stole się pojawia (czysty cheat meal 😋). Ale na co dzień masła z orzeszków ziemnych jednak unikam i w dzisiejszym deserze standardowo stosuję masło z migdałów, które smakowo najbardziej zyskuje na dodatku odrobiny grubo zmielonej soli. Jakby udało mi się gdzieś dorwać czyste masło z pistacji, myślę, że również rozwaliłoby system. Jeśli natomiast preferujecie bardziej słodkie smarowidło polecam wersję z masłem z nerkowców.

Ale może jeszcze nie wyprzedzajmy kulinarnych receptur 😉 i zajmijmy się przez chwilę kwestiami treningowymi.

W tym tygodniu robię roztrenowanie i zdecydowanie zmniejszyłem objętość treningową, ograniczając się wyłącznie do WODzików. Z jednej strony moim zamiarem jest zapewnienie warunków dla adaptacji siłowych, które mam nadzieję udało się wypracować w ramach ostatniego makrocyklu. Ponadto, chwila oddechu dla centralnego układu nerwowego też jest niezwykle istotna (organizm – jak samochód – nie może funkcjonować cały czas na najwyższych obrotach, bo długo nam, efektywnie, nie posłuży). Pora na roztrenowanie nie mogła się trafić lepsza, bo zbiegła się również z roztrenowaniem w Dzikach.

Zgodnie z programowaniem, na przyszły tydzień zaplanowane są maxy, także jestem niezmiernie ciekaw – czy mimo keto eksperymentu i delikatnego zejścia w kaloriach – czy uda się zrobić jakiś PR 😉

Na chwilę obecną PR wyglądają tak:

Martwy: 160kg

to jeszcze nie koniec układania sztangi 😉

Przysiad: 130kg

Wyciskanie żołnierskie: 60kg

Wyciskanie leżąc (nie sprawdzane w ramach crossfitowych maxów, ale przecież nie można zrezygnować z robienia klaty😉): 90kg

partnerzy treningowi to podstawa

Czy coś pójdzie do góry? Mam nadzieję! Niezależnie, na pewno dam znać – chociażby na Instagramie, gdzie staram się w relacjach uwiecznić rezultaty każdego WODzika 😜

Swoją drogą muszę się sprawdzić w Lindzie, wtedy się naprawdę okaże jak stoję z siłą i wytrzymałością… Dzięki za cenną wskazówkę Adam!👍

Dobra, skoro już zwierzenia treningowe mamy za sobą, weźmy się za ten sztos-omlecik 😂

Potreningowy omlet grubasek

na słodką kolację będzie również jak znalazł

Omlet jest zdecydowanie wysokowęglowodanowy. Z jednej strony mąka kasztanowa, tapioka i maca dostarczą nam węglowodanów złożonych, z drugiej banan stanowi źródło cukrów prostych. Dlatego najlepiej zjeść go po intensywnym treningu, albo ewentualnie na wieczór, na spółkę z drugą połówką – solidna porcja węgli wspomoże lepsze sen 🙂

Składniki:

  • 4 jajka
  • 20g mąki kasztanowej
  • 20g tapioki (lub skrobi ziemniaczanej)
  • 10g sproszkowanej macy
  • kilka kropel stevii (opcjonalnie)
  • olej kokosowy (do smażenia)
  • 2 łyżki masła migdałowego
  • odrobina grubo zmielonej soli morskiej
  • 1 banan
  • surowe ziarna kakaowca

Wykonanie:

  1. Zaczynamy od oddzielenia żółtek od białek jaj.
  2. W dużej misce białka wraz z stevią ubijamy na sztywną pianę.
  3. Do białkowej piany dodajemy żółtka i delikatnie mieszamy.
  4. Dodajemy mąkę kasztanową, tapiokę i macę i po raz kolejny delikatnie mieszamy. Najlepiej zrobić to za pomocą silikonowej szpatułki -nakładając na część obsypaną mąką białkową pianę, aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
  5. Na dużej patelni, na średni ogniu, rozpuszczamy dwie łyżki oleju kokosowego.
  6. Gdy patelnia będzie już nagrzana, na patelnię wlewamy naszą masę. Patelnię przykrywamy i smażymy na małym ogniu przez ok. 5-7 minut.
  7. Obracamy nasz omlet i smażymy pod przykryciem jeszcze przez dodatkowe 5 minut.
  8. Na gorącym omleciku rozsmarowujemy masło migdałowe, które następnie opruszamy grubo zmieloną solą morską.
  9. Następnie, układamy warstwę plasterków banana, którą obsypujemy surowym ziarnem kakaowca.
  10. Gotowe – można się delektować.

BOOM!💪

prawdziwy grubasek

PROTIP#1 – białka jaj najłatwiej ubijać gdy są w temperaturze pokojowej. Polecam więc by na około pół godziny przed przystąpieniem do kucharzenia wyjąć jajka z lodówki.

PROTIP#2 – jeśli zamiast (albo oprócz) ziaren kakaowca preferujecie polewę czekoladową, omlet możecie polać rozpuszczoną kostką gorzkiej czekolady lub polewą karobową – łyżeczką karobu wymieszaną z odrobiną wody.

Smacznego!

Paleoszef.

Ps. jaka jest Wasza ulubiona wersja omletów na słodko?

Choćbym się silił na oryginalność banan i różnego rodzaju masła orzechowe zawsze znajdują się na szczycie listy ulubionych omletowych dodatków.

Ps2. a jak wyglądają Wasze PR?😉 Mam nadzieję, że zapisujcie, bo naprawdę warto wiedzieć, tym bardziej, że możemy wtedy odpowiednio dobierać ciężar w kolejnych WODzikach.

1 myśl w temacie “Potreningowy omlet grubasek (paleo, high-carb)”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s